Zawody konne "Kaczor"
2016-08-23
Brak wydarzeń tego typu
2016-08-23
2016-08-23
2016-08-12
2016-08-11
2016-08-08
2016-07-31
2016-07-19
2016-06-24
2016-06-19
Sołectwo Potasznia obejmuje swoim zasięgiem miejscowości: Bracław, Potasznia, Joachimówka oraz przysiółki Kopice i Lelików. Leży na terenie rezerwatu „Stawy Milickie”. Stanowi jeden z 5 kompleksów stawowych, który liczy 390 ha.
Jego mieszkańcy znajdują zatrudnienie w rolnictwie, w miejscowym Zakładzie Rybackim oraz pobliskim Miliczu i Twardogórze. Dzieci uczęszczają do szkoły podstawowej we Wziąchowie Wielkim, młodzież do gimnazjum we Wróblincu i szkół ponadpodstawowych w Miliczu.
Poszczególne miejscowości zamieszkuje:
Bracław - 97 osób
Potasznia - 201 osób
Joachimówka - 104 osób
Lelików - 19 osób
Kopice - 7 osób
Dom to takie magiczne miejsce na Ziemi
Tak pięknie o swoim wiejskim domku napisała Kasia - nowa mieszkanka naszej wsi, poetka, pisarka, serdeczny człowiek.
To takie miejsce do którego zawsze się wraca, choćby we wspomnieniach, lub dąży do stworzenia dla siebie i swoich bliskich, by po wielu życiowych wędrówkach, móc zakotwiczyć w porcie wytchnienia i spokoju.
„Mój dom tam gdzie serce moje”
A serce tam, gdzie dzieciństwa czar, gdzie zapach chleba i placka z kruszonką…
… gdzie smak pierwszej na wpół dojrzałej truskawki z babcinego ogródka,
i wspomnienie odrapanych kolan po wspinaczce na czubek starej czereśni.
… gdzie dotyk dłoni gładzącej dziecięcą główkę i chropawy głos kołyszący do snu:
„Jadą, jadą dzieci drogą, siostrzyczka i brat,
i nadziwić się nie mogą jaki piękny świat.
Tutaj wierzba rosochata, strzechą kryty dach,
bociek gniazdo w kole uwił, a w konopiach strach.
Ten babciny ogród bardzo zapadł mi w pamięć, w szczególności zaś rabarbar rosnący w kępach wzdłuż płotu, z rozłożystymi liśćmi jak parasole na potężnych łodygach, które to obrane i maczane w cukrze, były największym przysmakiem.
Te rabarbarowe baldachimy służyły za kryjówkę ogrodowym skrzatom, co pospołu ze ślimakami były najczęściej spotykanymi mieszkańcami ogrodu. Słodko kwaśny smak zielonych łodyg z czerwonymi żyłkami nawet teraz powoduje wzmożoną pracę ślinianek, a obraz trzpiotki w krótkich spodenkach, z oblepioną słodem i umorusaną smugami ziemi buzią, przywołuje echem najpiękniejsze wspomnienia dzieciństwa.
Nie ma już tego ogrodu, starych drzew i grządek warzywnych, a babcine dobre oczy tylko z fotografii w rodzinnym albumie spoglądają na wnuki. Stary dom już tak unowocześniony, że poznać trudno, a ulica przy której stoi, na peryferiach miasta, nie do poznania… chyba tylko stary winogron rozrosły na jednej ze ścian domu pamięta tamten czas.
Lecz ten ogród i obraz starego domu w sercu noszę – stary stół z szufladą pod kuchennym oknem, na którym makaron się kroiło i suszyło, kaflową kuchnię z fajerkami, na których cieniutkie plasterki surowych, posolonych ziemniaków piekły się, nabierając smaku wręcz niebiańskiego. Nie wiem dlaczego, ale kamionkowa makutra z drewnianą pałką do dziś jest dla mnie symbolem kuchennym – może dlatego, że w niej kręciłam niedzielny sernik i ucierałam owoce czerwonej porzeczki z cukrem pudrem na galaretkę, którą w zimowe dni smarowało się pajdy chleba… Pachniało wówczas letnim słońcem i ogarniała błogość babcinej opieki. Szafki zaś kryły niesamowite skarby, z których najwspanialszym dla mnie była dwuczęściowa szklana kura – skrytka na landryny o malinowym smaku… na zydelek trzeba było się wspiąć, by tę kurę zdjąć ze środkowej półki kredensu.
DOM… magiczne słowo – klucz.
Klucz do serc, wspomnień i łączenia pokoleń.
Miejsce człowieka na Ziemi.
Prezes Stowarzyszenia "Brapoja"
Halina Smolinska
Bracław 14
56-300 Milicz
tel.: 71 384 92 34
Sołtys
Adam Więcek
Potasznia 8
56-300 Milicz