Zapraszamy na wydarzenia
Brak wydarzeń tego typu
Ranking Aktywności Sołectw
2014-04-27
W dniu 12 kwietnia spotkaliśmy przy świetlicy, żeby kontynuować nasze dzieło budowy wiaty.Chętnych do pracy okazało się kilkanaście osób! Na samym początku nastąpił oczywisty podział obowiązków czyli : Kobitki do wiader z farbą i pędzlami !, mężczyźni do łopat, młotków itp.! A dzieci – na plac zabaw! Może i zabrzmiało to dziwnie, ale tak właśnie było. Dzięki tak sprawnej organizacji nikt sobie nie wchodził w drogę i przysłowiowo „nie plątał się pod nogami”.
W bardzo miłej atmosferze zabraliśmy się do pracy. Wizytę złożył nam również Pan Roman Żyto- inspektor nadzoru, żeby sprawdzić czy budujemy wiatę, czy nas fantazja nie poniosła i nie majstrujemy czegoś innego. Tak więc ochoczo, zgodnie z literą prawa i zasadami BHP;-) zabraliśmy się do pracy.
Panie w trosce o swoje dłonie przywdziały gustowne rękawiczki ochronne, żeby się nie pobrudzić – to po pierwsze i żeby uchronić się przed niemiłym uczuciem wbijającej się drzazgi z deski – to po drugie.
Najpierw oczywiście deski trzeba było oczyścić z resztek trocin ,a następnie pomalować na piękny brązowy kolor impregnatem do drewna. Pędzle aż furczały w powietrzu. Od czasu do czasu niewiasty robiły sobie przerwę i przyglądały się postępowi prac Panów, tudzież doglądały swoich pociech na placu zabaw.
Panowie zakasali rękawy i zabrali się do kopania dołków pod kotwy. Oczywiście najpierw trzeba było ustalić strategię wkopywania, wymierzyć dokładnie odległości, pozaznaczać linie sznurkami i…. gotowe. Jak już dołki „ się kopały” to na tyłach świetlicy mieszał się beton. Tzn sam się nie mieszał, tylko Andrzej czuwał nad procesem mieszania się betonu w betoniarce;-) Następnie tak przygotowany beton trafiał na taczkę i był transportowany przez główno dowożącego Krzyśka kilka metrów dalej – do dołka . Kolejni Panowie zajmowali się osadzaniem kotew. Z poziomicą w ręku i wręcz aptekarską dokładnością między innymi Paweł z Karolem ustawiali te metalowe „ustrojstwa” w tych dołkach z betonem. Trochę się wkurzali jak ktoś ( Tomek ) im za dużo kamieni powrzucał do tego dołka , ale spokojnie dali sobie radę ! w końcu to chłopcy-fachowcy.
W międzyczasie ktoś zapalił ognisko i na ruszcie grzały się kiełbaski – dla wybieganych dzieciaczków i spracowanych mężczyzn były jak znalazł.
Niestety kobitkom zabrakło farby i musiały znaleźć sobie inne zajęcie co oczywiście w ich przypadku nie było trudne. Ewa z Iwoną zabrały się za sprzątanie chodnika, część doglądała dzieci, bądź też pracujących mężczyzn, no bo przecież jeszcze coś krzywo postawią, wkopią i dopiero będzie , a część się rozpierzchła.
Kontynuację prac zaplanowano na 25 kwietnia i o tym jak nam poszło z pewnością napiszemy. Poniżej kilka zdjęć z kolejnego etapu budowy naszej wiaty.