Zapraszamy na wydarzenia

Brak wydarzeń tego typu

Zobacz na mapie Doliny Baryczy, gdzie znajdują się aktywne sołectwa

Pokaż większą mapę

Najnowsze video
Zapisz się do Newslettera
Sesja Rady Miejskiej w Miliczu

2012-01-30

Ponad osiem godzin trwała piątkowa budżetowa sesja Rady Miejskiej w Miliczu. Pomimo argumentacji burmistrza i liczPnych apeli mieszkańców radni przegłosowali budżet ze znacznymi cięciami wydatków. Zrobili to jednak tak niefortunnie, że ostatecznie o kształcie budżetu na rok 2012 wypowie się Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu.


Burmistrz chcąc wyjść naprzeciw radnym, dokonał autopoprawek do przygotowanego przez siebie budżetu. Zaproponował w nich m.in. zwiększenie wydatków na rzecz zakupu lokali socjalnych o kwotę 300 tys. czy zmniejszenie środków przeznaczonych na promocję gminy do kwoty 370 tys. . Radni po otrzymaniu autopoprawek burmistrza do budżetu zażądali przerwy w obradach.
Podczas narady radni postanowili o przerwaniu na dwie godziny obrad sesji (jak skwitował to burmistrz, po to, by uchwalić budżet przy i zwołaniu w tym czasie posiedzenia komisji budżetowej. W jej trakcie radni rozpoczęli dyskusję, ale... nie nad autopoprawkami burmistrza, które lakonicznie „zaakceptowano", lecz nad nowelizacją wniosku radnego Stachowiaka, który został zmodyfikowany pod kątem tychże autopoprawek. Dyskutowano również nad wnioskiem radnego Lecha, który „zaoszczędzone" przez Stachowiaka pieniądze rozdysponował zgodnie z życzeniami opozycji.

 
 Po wznowieniu obrad radni Stachowiak i Lech przemówili do pełnego gremium rady, argumentując poszczególne cięcia i zaplanowane wydatki oraz uzyskując przy tym opinię burmistrza do składanych propozycji. Najczęściej opozycyjni radni mogli usłyszeć z ust włodarza sformułowanie: „nie mogę się na to zgodzić". Burmistrz próbował przekonać radnych, mówiąc, że cięcia przez nich dokonywane zaburzą dyscyplinę finansową gminy. Przywoływał przy tym chociażby przykład limitu zobowiązań, jaki można zaciągnąć celem pokrycia przejściowego deficytu budżetowego. Burmistrz wnioskował o ustanowienie go na poziomie 5 mln , a z kolei D. Stachowiak o zmniejszenie go do poziomu 2 mln . Paweł Wybierała przywoływał też przykład środków z „pozostałej działalności" administracji publicznej, które przekazywane były m.in. na rzecz dofinansowania zadań realizowanych przez organizacje pozarządowe, jak np. organizacja finału WOŚP w Miliczu, zakup paliwa dla sportowców reprezentujących Milicz w zawodach sportowych czy dofinansowanie spotkania opłatkowego Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Ponadto włodarz zapewniał radnych, że belka w ich oku, jaką jest „Tygodnik Milicki", nie zniknie nawet po cięciach w budżecie. – Zastanówcie się więc, czy jest sens działać na szkodę gminy, obcinając wiele ważnych inwestycji – przekonywał burmistrz, jednak jego argumentacja odbijała się od przedstawicieli opozycji, co dobitnie pokazał radny Lech, twierdząc, że „zrobi wszystko, by »Tygodnik Milicki« nie istniał". Ostatecznie jednak wszystkie wnioski opozycji – zarówno te dążące do oszczędności, jak i rozdysponowania zaoszczędzonych środków – zostały przez komisję pozytywnie zaopiniowane. Tym samym doszło do naruszenia ustawy o finansach publicznych, bowiem art. 240 ust. 2 mówi jasno, że organ stanowiący jednostki samorządu (Rada Miejska) nie może wprowadzić w projekcie budżetu zmian powodujących zwiększenie deficytu.
Wielogodzinne dyskusje zakończone zostały głosowaniem nad projektem budżetu, uwzględniającym zarówno autopoprawki burmistrza, jak i wnioski zgłoszone przez radnych. Taki budżet poparło w głosowaniu 14 radnych: Ryszard Lech, Halina Smolińska, Wojciech Wencek, Ewa Tomaszewska, Alicja Przybylska, Alicja Szatkowska, Damian Stachowiak, Janusz Łabuda, Marian Mazurkiewicz, Stefan Hołobyn, Andrzej Nestoruk, Krzysztof Zmuda, Stanisław Kuśnierz i Ryszard Ochowicz. Przeciwnych takiemu budżetowi było sześciu radnych: Piotr Czajkowski, Edward Rybka, Zbigniew Jasiński, Stanisław Pawlak, Adam Jaskulski i Andrzej Hołówko. Od głosu wstrzymał się przewodniczący rady Edmund Bienkiewicz.
To jednak nie był koniec emocji. Po przegłosowaniu budżetu, o godz. 21:55, o przerwę poprosił burmistrz Wybierała. Po powrocie z przerwy burmistrz, powołując się na statut gminy Milicz, wycofał z porządku obrad projekt uchwały zmieniającej wieloletnią prognozę finansową gminy Milicz na lata 2012–2022. Wodarz stwierdził, że robi to "w związku z bezprecedensową sytuacją uchwalenia Budżetu Gminy Milicz na rok 2012 w sposób i w zakresie uniemożliwiającym jego wykonywanie z pożytkiem dla mieszkańców Gminy Milicz, zgodnymi z zasadami dyscypliny finansów publicznych oraz racjonalnego wykorzystania środków, a także planowania i realizacji przedsięwzięć długoterminowych wycofuję projekt tej uchwały", po przym podkreślił, że projekt WPF był przygotowany jako zgody z przedłożonym budżetem na rok 2012. W krótkiej dyskusji wyjaśniał też, że uchwałę ws. WPF Rada Miejska powinna podjąć nie później niż uchwałę budżetową. A taka sytuacja miała miejsce w trakcie obrad sesji, w związku z czym uchwalono niezgodnie z ustawą o finansach publicznych. Teraz o wyglądzie budżetu zadecyduje Regionalna Izba Obrachunkowa, która ma na to czas do końca lutego.