2014-06-28

„Róża pomarszczona … zdumiewająca … o najsłodszych kwiatach. A to dopiero wiosna - nie dość, że kwitnie przez całe lato to jeszcze na jesień ma piękne owoce z których można zrobić dżemy, konfitury czy nalewki a wszystko to pełne soczystej witaminy C. Ona ma w sobie to coś!” (www.ogroody.com/rosa-rugosa-zobacz-jak-latwo-sie-ja-uprawia).

W Internecie znajdziemy zachwyty nad tą różą, my wiedzieliśmy, że jest taka atrakcyjna i niewymagająca jak sadziliśmy w Rudzie Milickiej około tysiąca krzewów. Nie wiedzieliśmy jednak, że o tym, iż ona ma w sobie to coś wiedzą również sarny.

Spotkaliśmy się, zgodnie z zaproszeniem na tablicy, w poniedziałek 23 czerwca na odchwaszczanie naszych róż. Rosną już trzeci rok i w tym roku spodziewaliśmy się, że będą obsypane kwiatami bo pączki zapowiadały urodzaj. Zastaliśmy róże „ogolone” ze wszystkich młodych pędów no i oczywiście kwiatów. Pani Dorota mówi, że jak rano jedzie do pracy to z naszego placu rekreacyjnego wracają sarny ze śniadania. Wydawałoby się, że jest dużo świeżej trawy to róża nie będzie atrakcyjna dla sarny, jednak one chyba też czują „to coś” i wolą śniadanie różane niż z trawy. Różom też się coś należy – odchwaściłyśmy „przystrzyżone” róże a jedyny mężczyzna w tym czasie robił porządki przy krzyżu.