2012-11-09

Meteorolodzy zapowiadają, że najbliższy weekend będzie ostatnim pięknym czasem jesieni – proponujemy to wykorzystać na malowniczą, rodzinną wycieczkę.

Ruda Milicka to nie tylko stawy, można się wybrać w przeciwną stronę – polem na tyłach Dębowa, przez las nad rzeką Prądnią i dalej znowu przez las do Niesułowic. Tam zobaczymy widoki jakby spadły z obrazu impresjonisty. Na polach pomiędzy Rudą Milicką a Niesułowicami wyrósł jak grzybek po deszczu drewniany domek z kamiennym kominem, który przy jesiennej brzozie wygląda jak z ilustracji bajki dla dzieci. A na lewo na środku pustego stawu, na wyspie stanął następny mały domek też taki jakby z obrazka – a wszystko w to jedno lato.

Zieleń pól z oziminą kontrastuje z pomarańczowymi liśćmi drzew a żółty rzepik przypomina wiosnę. Bo w Rudzie Milickiej wszędzie jest ładnie. No i najważniejsze – nie śpieszyć się, posiedzieć pod lasem, popatrzeć na konie w stadninie, posłuchać jak sarny łamią gałęzie w lesie, popatrzeć z daleka na stary młyn – bo taki piękny czas dopiero za rok.